niedziela, 24 lipca 2016

10 prostych zasad zaczerpniętych z Ajurwedy :)

Całkiem niedawno rozpoczęłam swoją przygodę z Ajurwedą
Coś czuję, że nie będzie to krótkotrwały romans, a miłość na lata ❤️<
Jest to podejście nieco alternatywne dla mojej wiedzy akademickiej, jednak pozwala mi jeszcze szerzej patrzeć na życie i zdrowie człowieka. 
Chciałabym Wam dzisiaj uchylić rąbka tajemnicy tego niezwykle ciekawego świata! 

Zapewne nie interesuje Was panca mahabhutas, dosha - vata, pitta, kapha czy sattva, rajas i tamas. Dlatego przekażę Wam dosłownie kilka streszczonych założeń ajurwedy… 
Zwłaszcza, że jest to dziedzina, którą można zagłębiać latami, a moją wiedzę w tym temacie oceniam póki co na mniej niż raczkującą ;)

Może będą to założenia zupełnie wyrwane z kontekstu, może każde będzie z innej bajki, ale to właśnie one utkwiły w mojej głowie najbardziej i to z nimi w 100% się zgadzam <3 

10 ajurwedyjskich założeń + jak zawsze moje trzy grosze;)

  1. Naszym zdrowiem i dobrostanem kieruje umysł. To właśnie na tym poziomie powinien zaczynać się każdy proces uzdrawiania. /Po stokroć się zgadzam! Nigdy nie powinniśmy traktować tego oddzielnie, również jeśli chodzi o odchudzanie./
  2. Żywienie rozdzielne- dla dobrego ‚ognia trawiennego’ ;) /Zdecydowanie się zgadzam. Często staramy się na siłę przygotowywać potrawy złożone z 10 różnych składników (w końcu wielu dietetyków zaleca, żeby jak najbardziej urozmaicać posiłek), podczas gdy nasz żołądek po prostu sobie z tym nie radzi…Odczuwamy dyskomfort trawienny, resztki pokarmowe zalegają i tym samym prowadzimy do wielu poważnych problemów zdrowotnych./
  3. Hołdowanie medytacji i jodze. /Zdecydowanie tak! Praktykuję i polecam każdemu! To nieocenione metody leczenia nie tylko ciała…/
  4. Stosowanie kosmetyków wyłącznie naturalnych. ,,Nie smarujemy naszego ciała niczym, czego nie dałoby się zjeść’’ /Przyznam się Wam, że sama wiele lat popełniałam ten błąd, że koncentrowałam się wyłącznie na jakości jedzenia, które spożywałam. Nie zwracałam natomiast uwagi na skład kosmetyków, które codziennie wsmarowywałam w skórę./  
  5. Ajurwedyjski suplement - Ashwagandha /Rzeczywiście ten suplement jest znany ze swojego korzystnego spektrum działania m.in. poprawa samopoczucia, poprawa jakości snu, obniżenie kortyzolu (zwanego hormonem stresu), lepsza regeneracja, korzystny wpływ na układ odpornościowy, działanie antyoksydacyjne, przeciwbakteryjnie i antynowotworowe - to naturalny suplement, który moim zdaniem jest zdecydowanie wart uwagi/
  6. W kuchni ,,satwicznej’’ charakterystycznej dla ajurwedy zaleca się stosowanie wielu przypraw. /Spośród bogatego asortymentu zalecanych przypraw przyznam, że do moich ulubionych należą cynamon, kolendra, kurkuma, imbir oraz kardamon. No i koniecznie garam masala;)/ 
  7. Najlepiej czujemy się, kiedy jesteśmy blisko natury. /Zgadzam się w 100%! Polecam Wam czasem wybrać się do lasu, zamknąć oczy i powdychać świeże powietrze, przytulić się do drzewa czy po prostu pobiegać boso po trawie;))/ 
  8. Spożywajmy produkty świeże (unikamy odgrzewanych posiłków, konserw i innych dań mocno przetworzonych), lokalne i sezonowe. /Zgadzam się. A jak już musimy odgrzewać to byle jak najrzadziej w kuchenkach mikrofalowych…/ 
  9. Podczas jedzenia skupiamy całą swoją uwagę na posiłku. /To coś, co staram się przekazać na każdej konsultacji. Posiłek to czas, w którym telewizor, radio czy telefon nie są wskazane. Warto skoncentrować się na jedzeniu wszystkimi swoimi zmysłami! Mi to bardzo pomogło w odczuwaniu sytości po posiłku i odzyskaniu kontroli nad procesem jedzenia./
  10. Równowaga odpoczynku i aktywności /Sama kiedyś jako trener hołdowałam zasadzie ‚Go hard or go home’. Jednak człowiek to nie maszyna. Musiałam do tego dojrzeć, że odpoczynek jest równie ważny. Przyzwólmy sobie na te gorsze dni. Równowaga przede wszystkim!  

Jestem ciekawa jak Wam się podobają takie założenia?? :)